W połowie lat 90. rozpocząłem pracę w dużej renomowanej firmie zajmującej się produkcją programów telewizyjnych. Byłem początkującym producentem – ważność funkcji wielokrotnie przekraczała moje kompetencje.

Pewnego dnia w firmie zjawiła się Maria Zmarz-Koczanowicz – wówczas znana już reżyserka – z projektem filmu dokumentalnego „Zamień mnie w długiego węża”. Postanowiliśmy, że to ja będę jego producentem – a właściwie producentem wykonawczym, bo Telewizja Polska zdecydowała się ten film sfinansować w całości i z umowy wynikało, iż zachowa wszystkie prawa do niego.

W firmie panował dobry zwyczaj, że wszystkich pracowników zapraszało się na pokaz testowy układki, czyli wstępnie zmontowanej wersji filmu (zwanej też rough cut). Na tym pokazie naszą pracę obejrzał najbardziej kreatywny z producentów w firmie, wtedy bardzo zajęty produkcją popularnego talk-show. „Kawał dobrze wykonanej, nikomu niepotrzebnej roboty” – skomentował i poszedł sobie. Wkrótce film dostał ważną nagrodę – Brązowego Smoka na Krakowskim Festiwalu Filmowym, na którym byłem wtedy po raz pierwszy. Zobaczyłem tam tysiące ludzi oglądających te nikomu niepotrzebne filmy.

Na tym festiwalu nagrodę za dokument „Cela z widokiem” dostała też Beata Dzianowicz, którą wtedy poznałem. Zrobiliśmy potem wspólnie 6 odcinków programu dokumentalnego „Znaki”, 5 odcinków jego kontynuacji – programu „Słowa i Znaki” – oraz dokumenty „Deyna”, „Kamienna cisza” i „Latawce”. Ten ostatni opowiada o kursie dokumentalnym „Kabul – moje miasto”, który zorganizowaliśmy w 2006 roku dla studentów Szkoły Artystycznej i Muzycznej w Afganistanie. „Latawce” to jeden z najczęściej oglądanych naszych filmów, laureat 10 nagród festiwalowych. Jest on też wykorzystywany na warsztatach i w szkołach filmowych – prawdopodobnie dlatego, że pokazuje, jak trudno zrobić film dokumentalny. I jak trudno tego uczyć.

Dokumentalista to zawód, ale także określenie postawy wobec świata, polegającej na jego nieustannej, twórczej, ale pełnej pokory obserwacji. Poznanie jej ma sens – gwarantuję. Nawet jeśli nigdy nie zrobi się żadnego filmu.

Krzysztof Kopczyński

Aby wziąć udział w kursie, należy mieć konto na platformie (można je założyć pod tym linkiem). Po zalogowaniu się należy podać kod dostępu: "dokument" (małymi literami).